wtorek, 29 września 2015

Wszystko o wszystkim...

Ostatnio nie mam czasu na bloga... Ale to się na pewno zmieni...Kiedy?Po bardzo ważnych egzaminach ktore sa juz 13-14 kwietnia z kinezyterapii...Kinezyterapia (to nic innego jak leczenie ruchem, tzn cwiczenia na UGUL, z piłką, z dyskami itp...)Wiecej znajdziecie tutaj o kinezyterapii KLIK ...

 

Wydaje mi sie ze jestem w tym temacie zielona i nie uda mi sie zdać egzaminu...Ale czytam duzo ksiązek. Przeglądam internet... I zalamuje ręce czy uda mi sie to wszystko spamiętać tym bardziej ze to egzamin praktyczny...

Teoria zaliczona na 5-...

Ajć żeby tak łatwo poszlo mi z zadaniami w praktyce...Trzymajcie kciuki 13-14 kwietnia od godziny 8:00 :***

A po za tym jak wspomnialam wcześniej...Zaczełam o siebie dbac tzn. dieta , fitness i 3l wody minimum.

Dieta to 70% ćwiczenia tylko 30% (3 razy w tygodniu fitness) i silna motywacja=  za 3 tygodnie dadza juz pierwszy efekt.Z każdą wizyta czuje sie lepiej... moja samoocena jest wyższa a samopoczucie swietne.

Na fitness raz w tygodniu chodze z koleżanką... 2 razy z mamą (dala sie namowic) i jest mi za to wdzięczna...

Mam nadzieje ze juz nie dlugo będe mogla pokazac Wam efekty... (pierwsze juz sa ale wole nie zapeszać (:)

 

 A to już bardziej Świątecznie:)

i moj ukochany półtoraroczny siostrzeniec Oskaruś (ktory uwielbia "rozmawiac" przez telefon)

Kochane obiecuję ze jak tylko skoncze egzaminy (sa to jedne z trzech przedemna) to będe tu częsciej...

Dużo Ciepła dla Was:***

Znajomości przez internet

Hey

Na dzisiaj przygotowałam dla was post, dość tematyczny bo będzie to post o znajomościach przez internet. Nie wszyscy wierzą w to, że taką formą komunikacji jaką jest internet można zawrzeć znajomości. Przyznam, że ja sama w to nie wierzyłam aż do czasu, kiedy nie poznałam Oliwii. Przeglądając jej bloga, postanowiłam napisać do niej na maila i po prostu zapytać o nr.gg i takie tam. Oliwia odpisała i tak zaczęła się nasza znajomość. Piszemy ze sobą jeśli sie nie mylę od jakiś 5 dni lub nawet 7. Z nikim innym nie miałam tyle wspólnego co z nią !. Na prawdę, Oliwia jest wspaniała zawsze się wspieramy gdy coś się wydarzy, planujemy się spotkać ale to za rok, ponieważ teraz jeszcze za krótko się znamy, a spotkanie musi byc dobrze zaplanowane bo Oliwia mieszka w Poznaniu i pociągiem ma do mnie 6godzin trasy. haha już wszystko sprawdzone.;) . Nigdy bym nie pomyślała, że sama znajdę się w takiej sytuacji, kiedy będę za kimś tęsknić, wiedząc że i tak go nie spotkam. Bo zazwyczaj tęsknię za przyjaciółkami za rodziną ale wiem, że za jakiś czas i tak się zobaczymy. A z Oliwią jest inaczej, ciągle piszemy, że chcemy do siebie, że chcemy być razem itd. ! Wymieniłyśmy się numerami telefonów, utrzymujemy kontakt także telefoniczny. W poniedziałek wyjeżdża Oliwia a ja w piątek, więc będziemy do siebie dzwoniły, pisały sms-y wszystko, żeby utrzymywać stały kontakt. Za rok na wakacje zaplanowałyśmy sobie, że razem wyjedziemy na obóz młodzieżowy do Bułgarii, już wczoraj szukałyśmy ofert w internecie i teraz tylko musimy namawiać rodziców, ale spokojnie mamy rok ! hehe.

Znajomości przez internet, można stwierdzić że czasami też są niebezpieczne ale to tylko w przypadkach kiedy piszemy z kimś na różnych czatach lub gdzieś, wtedy możemy spotkać jakąś osobę, która nie koniecznie jest kimś za kogo się podaję , ale o tym doskonale wszyscy wiedzą. Z moją znajomością jest inaczej, ponieważ ja widzę Oliwii zdjęcia na jej blogu a ona widzi moje. Na dzisiaj lub jutro planujemy rozmowę na skype, musimy to zrobić jeszcze przed wyjazdem !:-) Powiem wam, że znajomość moja i Oliwii, dużymi krokami zmierza w stronę przyjaźni !. Wczoraj nawet o tym bardzo dużo rozmawiałyśmy.

Oczywiste jest to, że przyjaźniąc się z Oliwią zawsze pamiętam i znajdę czas dla moich przyjaciół tych, których mam tutaj przy sobie. ! <3

A wy co sądzicie o znajomościach przez internet ? Macie taką internetową przyjaciółkę/przyjaciela ?

Marzy mi się mega wielki spam na asku !:) zapraszam KLIK

ziaja, dwufazowy płyn do demakijażu oczu

Dwufazowy płyn do demakijażu oczu firmy Ziaja jest znany chyba każdemu. Jedni go kochają a drodzy nienawidzą.

Do której grupy ja się zaliczam?? ...  Zapraszam do krótkiej laktury :)

Na dzień dobry płyn zebrał u mnie minusa za opakowanie ... Nie mam zielonego pojęcia czym sugerował się autor opakowania, ale w przypadku płynu, którym trzeba wstrząsać także w międzyczasie demakijażu, odkręcany korek jest co najmniej niewypałem! Odkręcanie, zakręcanie, odkręcanie, zakręcanie ... No strata czasu i energii.

Poprzednim moim płynem tego typu była Nivea, która po wymieszaniu faz wracała do ich pierwotnego stanu w tempie ekspresowym.

W przypadku Ziajki jest lepiej, nawet znacznie lepiej, ale i tak nigdy nie udało mi się zrobić demakijażu całej twarzy bez konieczności ponownego mieszania (i przy tym zakręcania i odkręcania). Na upartego można by to zrobić, ale wówczas leci więcej oleistej fazy i cały płyn nierówno się zużywa.

Zmywanie opornych kosmetyków jest w sumie ok, ale tusz i eyeliner bardzo mocno rozmazuje w okolicach oczu. Mam wrażenie, że rozpuszczał, ale nie zmywał, a tłustość tylko to roznosiła tam, gdzie nie powinna. Z pudrem, różem itp. radzi sobie dobrze, ale to to potrafi zmyć prawie każdy kosmetyk do tego przeznaczony.

Po użyciu pozostawia na twarzy tłustą, nieprzyjemną powłokę. Zazwyczaj mi to nie przeszkadza, bo przecież i tak zaraz potem myję twarz jakimś myjadłem, ale w tym przypadku dawało mi to ogromny dyskomfort i w moim odczuciu utrudniało dokładne późniejsze umycie buzi...

Teraz to chyba nikt nie ma wątpliwości, do której grupy się zaliczam ;)

Pod żadnym względem tego płynu nie polubiłam i gdy okazało się, że jest bardzo mało wydajny to się nawet ucieszyłam, że się z nim długo nie będę musiała męczyć ... Ale tak na prawdę od dobrych kilku miesięcy pół opakowania leży w łazienkowej szafce i się kurzy, bo strasznie nie lubię go używać ... Nie wyrzuciłam, ponieważ jak zdarzy mi się upierdzielić umywalkę tuszem lub eyelinerem to właśnie nim nią czyszczę ;) Tak samo w przypadku czyszczenia szczoteczek po zużytych tuszach - tylko dwufazówki dają sobie z takim zadaniem radę, więc go trzymam, ale nie zasługuje na zajmowanie miejsca w łazienkowej szafce - strata powierzchni ;)

Skład:

Cena: nieco ponad 5zł/100ml

A Wy zaliczacie się do grupy zwolenników czy przeciwników?