Dwufazowy płyn do demakijażu oczu firmy Ziaja jest znany chyba każdemu. Jedni go kochają a drodzy nienawidzą.
Do której grupy ja się zaliczam?? ... Zapraszam do krótkiej laktury :)
Na dzień dobry płyn zebrał u mnie minusa za opakowanie ... Nie mam zielonego pojęcia czym sugerował się autor opakowania, ale w przypadku płynu, którym trzeba wstrząsać także w międzyczasie demakijażu, odkręcany korek jest co najmniej niewypałem! Odkręcanie, zakręcanie, odkręcanie, zakręcanie ... No strata czasu i energii.
Poprzednim moim płynem tego typu była Nivea, która po wymieszaniu faz wracała do ich pierwotnego stanu w tempie ekspresowym.
W przypadku Ziajki jest lepiej, nawet znacznie lepiej, ale i tak nigdy nie udało mi się zrobić demakijażu całej twarzy bez konieczności ponownego mieszania (i przy tym zakręcania i odkręcania). Na upartego można by to zrobić, ale wówczas leci więcej oleistej fazy i cały płyn nierówno się zużywa.
Zmywanie opornych kosmetyków jest w sumie ok, ale tusz i eyeliner bardzo mocno rozmazuje w okolicach oczu. Mam wrażenie, że rozpuszczał, ale nie zmywał, a tłustość tylko to roznosiła tam, gdzie nie powinna. Z pudrem, różem itp. radzi sobie dobrze, ale to to potrafi zmyć prawie każdy kosmetyk do tego przeznaczony.
Po użyciu pozostawia na twarzy tłustą, nieprzyjemną powłokę. Zazwyczaj mi to nie przeszkadza, bo przecież i tak zaraz potem myję twarz jakimś myjadłem, ale w tym przypadku dawało mi to ogromny dyskomfort i w moim odczuciu utrudniało dokładne późniejsze umycie buzi...
Teraz to chyba nikt nie ma wątpliwości, do której grupy się zaliczam ;)
Pod żadnym względem tego płynu nie polubiłam i gdy okazało się, że jest bardzo mało wydajny to się nawet ucieszyłam, że się z nim długo nie będę musiała męczyć ... Ale tak na prawdę od dobrych kilku miesięcy pół opakowania leży w łazienkowej szafce i się kurzy, bo strasznie nie lubię go używać ... Nie wyrzuciłam, ponieważ jak zdarzy mi się upierdzielić umywalkę tuszem lub eyelinerem to właśnie nim nią czyszczę ;) Tak samo w przypadku czyszczenia szczoteczek po zużytych tuszach - tylko dwufazówki dają sobie z takim zadaniem radę, więc go trzymam, ale nie zasługuje na zajmowanie miejsca w łazienkowej szafce - strata powierzchni ;)
Skład:
Cena: nieco ponad 5zł/100ml
A Wy zaliczacie się do grupy zwolenników czy przeciwników?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz