Ostatnio nie mam czasu na bloga... Ale to się na pewno zmieni...Kiedy?Po bardzo ważnych egzaminach ktore sa juz 13-14 kwietnia z kinezyterapii...Kinezyterapia (to nic innego jak leczenie ruchem, tzn cwiczenia na UGUL, z piłką, z dyskami itp...)Wiecej znajdziecie tutaj o kinezyterapii KLIK ...
Wydaje mi sie ze jestem w tym temacie zielona i nie uda mi sie zdać egzaminu...Ale czytam duzo ksiązek. Przeglądam internet... I zalamuje ręce czy uda mi sie to wszystko spamiętać tym bardziej ze to egzamin praktyczny...
Teoria zaliczona na 5-...
Ajć żeby tak łatwo poszlo mi z zadaniami w praktyce...Trzymajcie kciuki 13-14 kwietnia od godziny 8:00 :***
A po za tym jak wspomnialam wcześniej...Zaczełam o siebie dbac tzn. dieta , fitness i 3l wody minimum.
Dieta to 70% ćwiczenia tylko 30% (3 razy w tygodniu fitness) i silna motywacja= za 3 tygodnie dadza juz pierwszy efekt.Z każdą wizyta czuje sie lepiej... moja samoocena jest wyższa a samopoczucie swietne.
Na fitness raz w tygodniu chodze z koleżanką... 2 razy z mamą (dala sie namowic) i jest mi za to wdzięczna...
Mam nadzieje ze juz nie dlugo będe mogla pokazac Wam efekty... (pierwsze juz sa ale wole nie zapeszać (:)
A to już bardziej Świątecznie:)
i moj ukochany półtoraroczny siostrzeniec Oskaruś (ktory uwielbia "rozmawiac" przez telefon)
Kochane obiecuję ze jak tylko skoncze egzaminy (sa to jedne z trzech przedemna) to będe tu częsciej...
Dużo Ciepła dla Was:***